Bałam się bardzo! Wierni na rowerze. Jasna Góra. Bałam się, że nie dam rady, że 55 mil dziennie na rowerze nie przystosowanym do jazdy po ulicy, to nie dla mnie !!!!
Zaskoczyła mnie pogoda, były ulewy ,burze, upały. Zaskoczyła mnie trasa, myślałam, że tych górek będzie mniej, a było ich tak wiele i tak stromych, ze na sama myśl dostaję gęsiej skórki. Zaskoczyli mnie cudowni pielgrzymi od których czułam życzliwość i pomoc na odległość!!!❤️ Jednak najbardziej zaskoczył mnie fakt, że kiedy mamy w sercu intencje, kiedy czujemy pomoc z góry i wiemy dlaczego to robimy, to pomimo wielkiego zmęczenia, jedziemy do przodu.
Dziękuje wszystkim za ten przepiękny czas, za pomoc, wiarę w to, że dam radę i możliwość doświadczenie czegoś tak cudownego!!! Jak Bóg da, za rok widzimy się ponownie.
Kasia Galazyn